Archiwum kategorii: Szanty

Stary bryg

Gdy wypływał z portu stary bryg,
Jego losów nie znał wtedy nikt.
Nikt nie wiedział o tym, że
Statkiem-widmem stanie się stary bryg.

e D G D e (De)
e D G D (GH7)
e D
A H7 e

Ref.: Hej, ho! Na “Umrzyka Skrzyni”
I butelka rumu.
Hej, ho! Resztę czart uczyni
I butelka rumu.

e G D e
G D e D e
e G D e
G D e D e

Co z załogą zrobił stary bryg,
Tego też nie zgadnie chyba nikt.
Czy zostawił w porcie ją,
Czy na morza dnie? – Nikt nie wie gdzie.

Przepowiednia zła jest, że ho ho!
Kto go spotka – marny jego los.
Ale my nie martwmy się,
Hej, nie martwmy się – rum jeszcze jest.

Shenandoah

O, Missouri to wielka rzeka
ref :Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy
Wigwamy Indian na jej brzegach
ref : Away, gdy czółno mknie poprzez brzeg Missouri

C F C
F C
a d a
F C e F C

O, Shenandoah jej imię było
ref : Ojcze…
I nie wiedziała co to miłość
ref : Away…

Aż przybył kupiec i w rozterce
ref : Ojcze…
Jej własne podarował serce
ref: Away…

A stary wódz, rzekł że nie może
Białemu córka ścielić łoże

Lecz wódka białych wzrok mu mami
Już wojownicy śpią z duchami

Wziął czółno swe i z biegiem rzeki
Dziewczynę uwiózł w świat daleki

O Shenendoah, czerwony ptaku
Wraz ze mną płyń po życia szlaku

Przechyły

Pierwszy raz przy pełnym takielunku
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr
I jest jak przy pierwszym pocałunku
W ustach sól, gorącej wody smak

e D e

a e
a H7 e

Ref: O – ho – ho, przechyły i przechyły
O – ho – ho, za falą fala mknie
O – ho – ho, trzymajcie się dziewczyny
Ale wiatr, ósemką chyba dmie

a e

a h7 e

Zwrot przez sztag – O.K. zaraz to zrobię
Słyszę jak kapitan cicho klnie
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem
To on mnie od tyłu – kumple w śmiech

Hej ty tam za burtę wychylony
Tu naprawdę się nie ma, z czego śmiać
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna
Żeby coś nie spadło ci na kark

Krople mgły w tęczowym kropel pyle
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień
Jutro znów odpłynę, bo odkryłem
Morze, wiatr, żeglarską starą pieśń.

Pożegnanie Liverpoolu

Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey żegnaj nam!
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii,
Byłem tam już niejeden raz.

C C7 F C
C G
C C7 F C
C G7 C

Ref.: A więc żegnaj mi, kochana ma!
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs.
Ile miesięcy cię nie będę widział,
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.

G F C G
C C7
F C
C G7 C

Zaciągnąłem się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą,
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.

Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,
Znamy się od wielu, wielu lat.
Jeśliś dobrym żeglarzem – radę sobie dasz,
Jeśli nie – toś cholernie wpadł.

Żegnaj nam dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey żegnaj nam.
Wypływamy już na rejs do Kaliforni,
Gdy wrócimy – opowiemy wam.

Ref.: A więc żegnaj mi, kochana ma!
Już za chwilę wypływamy w długi rejs.
Ile miesięcy cię nie będę widział
Nie wiem sam,
Lecz pamiętać zawsze będę Cię.

Pożegnalny ton

Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Popłyniesz, kiedy serce rośnie ci nadzieją,
Że jeszcze są schowane gdzieś
Nieznane lądy, które życie twe odmienią.

C e a
F C G
F E a D
C F G C

Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg
Wśród fal i białej piany statek twój popłynie,
A jeśli tak, spotkamy się
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe odkryjesz.

Ref. :Morza i oceany grzmią
Pieśni pożegnalny ton.
Jeszcze nie raz zobaczymy się.
Czas stawić żagle i z portu wyruszyć nam w rejs.

C G a F G
C d G C
G a F
C G F G C

W kolorowych światłach keja lśni,
I główki portu sennie mruczą “Do widzenia”,
A jutro, gdy nastanie świt,
W rejs wyruszymy, by odkrywać swe marzenia.

Nim ostatni akord wybrzmi już,
Na pustej scenie nieme staną mikrofony.
Ostatni raz śpiewamy dziś
Na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym.

Ref… x2

Pieśń wielorybników

Nasz “Diament” prawie gotów już
W cieśninach nie ma kry
Na kei piękne panny stoją
W oczach mają łzy
Kapitan w niebo wlepia wzrok
Ruszamy lada dzień
Płyniemy tam gdzie słońca blask
Nie mąci nocy cień

a e
a e
a e
d e a

Ref: A więc krzycz oh! oh!
Odwagę w sercu miej
Wielorybów cielska groźne są
Lecz dostaniemy je

a e a
a e a
a C G
F e a

Ej panno po co łzy
Nic nie zatrzyma mnie
Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie
Niż wycofam się
No nie płacz wrócę tu
Nasz los nie taki zły
Bo da dukatów wór za tran
I wielorybie kły

Ref: A więc krzycz oh!…

Na deku stary wąchał wiatr
Lunetę w ręku miał
Na łodziach co zwisały już
Z harpunem każdy stał
I dmucha tu i dmucha tam
Ogromne stado w krąg
Harpuny liny wiosła brać
I ciągnij brachu ciąg!

Ref: A więc krzycz oh!…

I dla wieloryba już
Ostatni to czas
Bo śmiały harpunnik
Uderza weń

a e a
a e a
a C G
F e a

Morskie opowieści

Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek
Morskich opowieści

a
G
a
C E a

Hej! Ha! Kolejkę nalej Hej! Ha! Kielichy wznieśmy To zrobi doskonale Morskim opowieściom!

Łajba to jest morski statek,
Sztorm, to wiatr co dmuch z gestem
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści

Hej! Ha! …,

Pływał raz marynarz, który
Żywił się wyłącznie pieprzem
Sypał pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej

Hej! Ha! …,

Był na “Lwowie” młody majtek
Czort, Rasputin, bestia taka
Że sam kręcił kabeztanem
I to bez handszpaka

Hej! Ha! …,

Niech drżą gitary struny,
Niech wiatr grzywacze pieści,
Gdy płyniemy pod banderą
Morskich opowieści

Hej! Ha! …,

Od Fanklandu-śmy płynęli
Doskonale brała ryba
Mogłeś wtedy wędką złapać
Nawet wieloryba

Hej! Ha! …,

Rudy Joe, kiedy popił
Robił bardzo głupie miny
Albo skakał też do wody
I gonił rekiny

Hej! Ha! …,

I choć rekin twarda sztuka
Ale Joe w wielkiej złości
Łapał gada od ogona
I mu łamał kości

Hej! Ha! …,

Raz bosmana rekin pożarł
Lecz nie smućcie się kochani
Bosman żyje, rekin umarł
Zatruł się zbukami

Hej! Ha! …,

Kiedy smutny jesteś bracie
Kiedy zimno ci troszeczkę
Wkładasz granat między nogi
I ciągniesz zawleczkę

Hej! Ha! …,

Kolumb odkrył Amerykę,
Kiedy ścigał się z Halikiem
Indianie się zarzekali,
Że pierwszy był Halik

Hej! Ha! …,

O wyprawie wokół globu
Też fałszywe są pogłoski
Pierwszy żaden tam Magellan
Tylko Baranowski

Hej! Ha! …,

Nelson – angielski admirał
Strzeliłby se w łeb i kwita
Gdyby wiedział co dokonał
Kloss – zwykły kapitan

Hej! Ha! …,

Może ktoś się będzie zżymał
Mówiąc, że to zdrożne wieści
Ale właśnie to jest klimat
Morskich opowieści

Hej! Ha! …,

Jeśli myślisz, że piosenka
Trochę się nie trzyma kupy
To układaj własne zwrotki
Nie zawracaj … (głowy)

Hej! Ha! …,

Pij bracie, pij na zdrowie
Jutro humor ci się przyda
Spirytus nie zaszkodzi
Przyjdzie sztorm – wyrzygasz

Hej! Ha! …,

Kto chce ten niechaj słucha
Kto nie chce, niech nie słuch
Jak balsam są dla ucha
Morskie opowieści

Hej! Ha! …

Kto chce ten niechaj wierzy
Kto nie chce, niech nie wierzy
Nam na tym nie zależy
Więc wypijmy jeszcze

Hej! Ha! …

Hiszpańskie dziewczyny

Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny,
Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów,
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów.

e C7+ h
e C7+ D
C D G e
C7+ H7 e

Ref.:I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.

e G D
e G D
C D G
C h7 e

Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman
I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przed Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight,
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie, Fairlee Light.

Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach przy South Foreland Light.

Gdzie ta keja

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: – Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata – to powiedziałbym:

aG a
a C G7 C
C C7 F d
d a E7 a

Ref. : Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?

A G a
C G C
G A7 d A7 d
d a E a

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało – kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.

4 Piwka

Ze Świnoujścia do Walvis Bay
Droga nie była krótka,
A po dwóch dobach, albo mniej,
Już się skończyła wódka.
“Do brydża!” – krzyknął Siwy Flak
I z miejsca rzekł – “Dwa piki”,
A ochmistrz w “telewizor” wlał
Nie byle jakie siki.

a
a
a
a
a
a
a
E7 a

Ref. : Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet,
Jakąś Damę roześmianą Król przytuli wnet.
Gdzieś między palcami sennie płynie czas.
Czwarta ręka, Króla bije As.

A D
E7 A
A7 D
E7 a

A w karcie tylko jeden As
I nic poza tym nie ma,
Ale nie powiem przecie – “Pas”,
Może zagrają szlema?
“Kontra” – mu rzekłem, taki bluff,
By nieco spuścił z tonu,
A Fred mu na to – “Cztery trefl!”
Przywalił bez pardonu.

A “mój” w dwa palce obtarł nos,
To znaczy: nie ma nic…
I wtedy Flak, podnosząc głos,
Powiedział – “Cztery pik!”
I kiedy jeszcze cztery Króle
Pokazał mu jak trza,
To Fred, z renonsem – “Siedem pik” – Powiedział – “Niech gra Flak!”

A ja mu – “Kontra”, on mi – “Re”,
Ja czuję pełen luz,
Bo widzę w moich kartach, że
Jest atutowy tuz.
Więc strzelam! Kiedy karty Fred
Wyłożył mu na blat,
To każdy mógł zobaczyć, jak
Siwego Flaka trafia szlag.

Już nie pamiętam, ile dni
W miesiące złożył czas,
Morszczuki dosyć dobrze szły
I grało się nie raz,
Lecz nigdy więcej Siwy Flak,
Klnę na jumprowe wszy,
Choćbyś go prosił tak, czy siak,
Nie zasiadł już do gry!

Ref.:W popielniczkę pet, cztery piwka na stół,
Już tej Damy roześmianej nie przytuli Król.
Gdzieś nam się zapodział atutowy As,
Tego Szlema z nami wygrał czas.
Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet,
Jakąś Damę rozebraną Król przeleci wnet,
Gdzieś między palcami… (itd.)