Wszystkie wpisy, których autorem jest Kazimierz

Morskie opowieści

Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści,
Wtedy chętnie słucha człowiek
Morskich opowieści

a
G
a
C E a

Hej! Ha! Kolejkę nalej Hej! Ha! Kielichy wznieśmy To zrobi doskonale Morskim opowieściom!

Łajba to jest morski statek,
Sztorm, to wiatr co dmuch z gestem
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści

Hej! Ha! …,

Pływał raz marynarz, który
Żywił się wyłącznie pieprzem
Sypał pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej

Hej! Ha! …,

Był na “Lwowie” młody majtek
Czort, Rasputin, bestia taka
Że sam kręcił kabeztanem
I to bez handszpaka

Hej! Ha! …,

Niech drżą gitary struny,
Niech wiatr grzywacze pieści,
Gdy płyniemy pod banderą
Morskich opowieści

Hej! Ha! …,

Od Fanklandu-śmy płynęli
Doskonale brała ryba
Mogłeś wtedy wędką złapać
Nawet wieloryba

Hej! Ha! …,

Rudy Joe, kiedy popił
Robił bardzo głupie miny
Albo skakał też do wody
I gonił rekiny

Hej! Ha! …,

I choć rekin twarda sztuka
Ale Joe w wielkiej złości
Łapał gada od ogona
I mu łamał kości

Hej! Ha! …,

Raz bosmana rekin pożarł
Lecz nie smućcie się kochani
Bosman żyje, rekin umarł
Zatruł się zbukami

Hej! Ha! …,

Kiedy smutny jesteś bracie
Kiedy zimno ci troszeczkę
Wkładasz granat między nogi
I ciągniesz zawleczkę

Hej! Ha! …,

Kolumb odkrył Amerykę,
Kiedy ścigał się z Halikiem
Indianie się zarzekali,
Że pierwszy był Halik

Hej! Ha! …,

O wyprawie wokół globu
Też fałszywe są pogłoski
Pierwszy żaden tam Magellan
Tylko Baranowski

Hej! Ha! …,

Nelson – angielski admirał
Strzeliłby se w łeb i kwita
Gdyby wiedział co dokonał
Kloss – zwykły kapitan

Hej! Ha! …,

Może ktoś się będzie zżymał
Mówiąc, że to zdrożne wieści
Ale właśnie to jest klimat
Morskich opowieści

Hej! Ha! …,

Jeśli myślisz, że piosenka
Trochę się nie trzyma kupy
To układaj własne zwrotki
Nie zawracaj … (głowy)

Hej! Ha! …,

Pij bracie, pij na zdrowie
Jutro humor ci się przyda
Spirytus nie zaszkodzi
Przyjdzie sztorm – wyrzygasz

Hej! Ha! …,

Kto chce ten niechaj słucha
Kto nie chce, niech nie słuch
Jak balsam są dla ucha
Morskie opowieści

Hej! Ha! …

Kto chce ten niechaj wierzy
Kto nie chce, niech nie wierzy
Nam na tym nie zależy
Więc wypijmy jeszcze

Hej! Ha! …

Hiszpańskie dziewczyny

Żegnajcie nam dziś, hiszpańskie dziewczyny,
Żegnajcie nam dziś, marzenia ze snów,
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
Lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów.

e C7+ h
e C7+ D
C D G e
C7+ H7 e

Ref.:I smak waszych ust, hiszpańskie dziewczyny,
W noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
Wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.

e G D
e G D
C D G
C h7 e

Niedługo ujrzymy znów w dali Cape Deadman
I Głowę Baranią sterczącą wśród wzgórz,
I statki stojące na redzie przed Plymouth.
Klarować kotwicę najwyższy czas już.

A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
Kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight,
I znów stara łajba potoczy się ciężko
Przez fale w kierunku na Beachie, Fairlee Light.

Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover
I znów noc w kubryku wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie
Na wodach i w portach przy South Foreland Light.

Gdzie ta keja

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: – Stary, czy masz czas?
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz,
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy,
Rejs na całość, rok, dwa lata – to powiedziałbym:

aG a
a C G7 C
C C7 F d
d a E7 a

Ref. : Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?

A G a
C G C
G A7 d A7 d
d a E a

Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest? No gdzie to jest?

Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą porósł staw,
A na przystani czółno stało – kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb.

4 Piwka

Ze Świnoujścia do Walvis Bay
Droga nie była krótka,
A po dwóch dobach, albo mniej,
Już się skończyła wódka.
“Do brydża!” – krzyknął Siwy Flak
I z miejsca rzekł – “Dwa piki”,
A ochmistrz w “telewizor” wlał
Nie byle jakie siki.

a
a
a
a
a
a
a
E7 a

Ref. : Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet,
Jakąś Damę roześmianą Król przytuli wnet.
Gdzieś między palcami sennie płynie czas.
Czwarta ręka, Króla bije As.

A D
E7 A
A7 D
E7 a

A w karcie tylko jeden As
I nic poza tym nie ma,
Ale nie powiem przecie – “Pas”,
Może zagrają szlema?
“Kontra” – mu rzekłem, taki bluff,
By nieco spuścił z tonu,
A Fred mu na to – “Cztery trefl!”
Przywalił bez pardonu.

A “mój” w dwa palce obtarł nos,
To znaczy: nie ma nic…
I wtedy Flak, podnosząc głos,
Powiedział – “Cztery pik!”
I kiedy jeszcze cztery Króle
Pokazał mu jak trza,
To Fred, z renonsem – “Siedem pik” – Powiedział – “Niech gra Flak!”

A ja mu – “Kontra”, on mi – “Re”,
Ja czuję pełen luz,
Bo widzę w moich kartach, że
Jest atutowy tuz.
Więc strzelam! Kiedy karty Fred
Wyłożył mu na blat,
To każdy mógł zobaczyć, jak
Siwego Flaka trafia szlag.

Już nie pamiętam, ile dni
W miesiące złożył czas,
Morszczuki dosyć dobrze szły
I grało się nie raz,
Lecz nigdy więcej Siwy Flak,
Klnę na jumprowe wszy,
Choćbyś go prosił tak, czy siak,
Nie zasiadł już do gry!

Ref.:W popielniczkę pet, cztery piwka na stół,
Już tej Damy roześmianej nie przytuli Król.
Gdzieś nam się zapodział atutowy As,
Tego Szlema z nami wygrał czas.
Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet,
Jakąś Damę rozebraną Król przeleci wnet,
Gdzieś między palcami… (itd.)

10 w skali Beauforta

Kołysał nas zachodni wiatr
I brzeg gdzieś za rufą został
I nagle ktoś jak papier zbladł
Sztorm idzie panie bosman

a d
E7 a
d a
H7 E7

A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął “ech do czorta”
Nie daję łajbie żadnych szans
10 w skali Beauforta

F C F C
F E7 a
F G a E7 a
F E7 a

Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle
Rzucało nami w górę i w dół
I fala zmyła żagle

O pokład znów uderzył deszcz
I padał już do rana
Niezwykle ciężki był to rejs
Szczególnie dla bosmana

A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął “ech do czorta”
Nie daję łajbie żadnych szans
10 w skali Beauforta

Przedziwne czasem sny się ma
10 w skali Beuforta

Zielony sznur

W dąbrowy gęstym listowiu
Błyska zielona skra
Trzepoce z wiatrem jak płomień
Mundur harcerski nasz

d a7 d C
B A7 d
d a7 d C
B C7 F

Czapka troszeczkę na bakier
Dusza rogata w niej
Wiatr polny w uszach i ptaki
W pachnących włosach drzew

F C F C
F C A7
d a7 d C
B A7 d

Tam gdzie się kończy horyzont
Leży nieznany ląd
Ziemia jest trochę garbata
Więc go nie widać stąd

Kreską przebiega błękitną
Strzępioną pasmem gór
Żeglują po tej granicy
Białe okręty chmur

Gdzie niskie niebo usypia
Na rosochatych pniach
Gdziekolwiek namiot rozpinasz
Będzie kraina ta

Zieleń o zmroku wilgotna
Z niebieską plamką dnia
Cisza jak gwiazda ogromna
W grzywie złocistych traw

W dąbrowie gęstym listowi
Błyska zielona skra
Trzepoce z wiatrem jak płomień
Mundur harcerski nasz

Czapka troszeczkę na bakier
Lecz nie poprawiaj jej
Polny za uchem masz kwiatek
Duszy rogatej lżej

Sznur

Ognisko płonie, nad namiotem szumi las
I niesie z sobą zapach fal
Na warcie nocnej razem ze mną stoisz ty
I nie wiesz, że mam w sercu żal
Nie patrzysz na mnie, lecz w ognisko wlepiasz wzrok
I w zamyśleniu śledzisz skry
I tylko ciemna noc i lasu groźny mrok
Kryją przed tobą moje łzy

C
a
C
G
C
a
F
E
a

Lalala…

Ognisko zgasło, obóz nasz już dawno znikł
Pozostał tylko zapach fal
Zapomnisz miły wkrótce nasze wspólne dni
A w sercu pozostanie żal
Odszedłeś miły z inną druhną, w siną dal
Harcerski sznur pozostawiłeś mi
Ze sznurem tym pozostał w moim sercu żal
I wiele wspomnień z tamtych dni

Lalala…

Już granatowy sznur przypięto także mi
Podkładkę też pod krzyżem mam
I ciągle jeszcze nie wiem miły, ciągle śnię
Czy z inną czy też jesteś sam
Twój sznur na dywaniku teraz wisi mym
I ciągle jeszcze roję sny
Czy, aby zabrać sznur, ze sznurem serce me
Powrócisz do mnie kiedyś ty

Szare szeregi

Gdzie losów wojny niesie wiatr
tam zza rogów stu
Stoi na straży szara brać
i flaga biało czerwona

a d
G C
a d
E a

ref : szare szere szeregi
szeregi szare szeregi
w szarych mundurach
harcerska brać x2

nie straszny nam wojen cios
ni strzały za rogów stu
choć krzyżem sany czarny las
opaska biało czerwona

ref.

choć miał zaledwie 10 lat
nie straszna mu jest śmierć
na barykadzie stoi chwat
z opaską biało czerwoną

ref.

chwycił butelkę pełną benzyny
i wybiegł na drogę z nią
krzykną do swoich CZUWAJ CHŁOPAKI
i zginął za biało czerwoną

ref.

złożyli go do ziemi tej
za którą swe życie dał
Grób porosły kępy mchu
a flaga biało czerwona

ref.

harcerzu wspomnij wojny czas
i przyjdź na groby ich
choć wojny dawno minął czas
Ty wspomnij Szare Szeregi

Szara lilijka

Gdy zakochasz się w szarej lilijce
I w świetlanym harcerskim krzyżu,
Kiedy olśni cię blask ogniska,
Radę jedną ci dam:

a d
E a
a d
E a

Ref: Załóż mundur i przypnij lilijkę,
Czapkę na bakier włóż
W szeregu stań wśród harcerzy
I razem z nami w świat rusz.

a d
G C
a d
E a

Razem z nami będziesz wędrować
Po Łysicy i Świętym Krzyżu,
Poznasz urok Gór Świętokrzyskich,
Które powiedzą ci tak.

Ref: Załóż mundur i przypnij lilijkę…

Gdy po latach będziesz wspominać
Stare dzieje z harcerskiej drużyny
Swemu dziecku, co dorastać zaczyna,
Jedną radę dasz.

Ref: Załóż mundur i przypnij lilijkę…

Śpiewogranie

Jest, że lepiej już nie
Nie będzie choć wiem
Że będzie jak jest
Jest, że serce chce bić
I bije by żyć
I śpiewać się chce

C G C
G a
F G

ref: Nasze wędrowanie
Nasze harcowanie
Nasze śpiewogranie
dziej się dziej
Jeszcze długa droga
Jeszcze ogień płonie
Jeszcze śpiewać mogę
serce chce

C G
C G
a F
G

Nam nie trzeba ni bram
Raju trzeba nam
Tam gdzie śpiewam i gram
Nam żaden smutek na skroń
Tylko radość i dłoń
Przyjaźni to znak

ref: Nasze wędrowanie …