Anioł i diabeł

Idzie diabeł ścieżką krzywą, pełen myśli złych
Nie pożyczył mu na mleko, nie pożyczył nikt
Słońce pali go od rana, wiatr gorący dmucha
Diabeł się z pragnienia słania, w ten piekielny upał


Mleka, nalejcie mleka – dobrego mleka z tej starej beczki od Radara

Idzie anioł wśród zieleni, dobrze mu się wiedzie
Pełno drobnych ma w kieszeni, i przyjaciół wszędzie
Nagle obaj przystanęli na drodze pod śliwką
I stwierdzili, że im krowa wyszła naprzeciwko

Nie ma szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Anioł pije mleko trzecie, diabeł mu zazdrości
Mówi diabeł: “postaw kufel, Bóg ci wynagrodzi”
My artyści w taki upał żyć musimy w zgodzie

Na to anioł zatrzepotał skrzydeł pióropuszem
I powiada: “dam ci dychę w zamian za twą duszę”
Musiał diabeł aniołowi duszę swoją sprzedać
I stworzyli razem piekło z odrobiną nieba

Nie ma szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Cała Horda pije mleko, 26 im zazdrości,
Nie ma szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Cała Horda pije mleko, 53 też zazdrości

a G a

a E G a
a G a